Autor: Alan Campbell
Wydawnictwo: MAG
fantastyka, sf
Inne miejsca recenzji:
Lubimy czytać
"- Nie ty pierwsza przychodzisz tutaj szukać odpowiedzi, śmiertelniczko. Życie i śmierć, odwieczne pytania...
- Nie szukam odpowiedzi.(..)Szukam strzykawki."
Tylko w Deepgate masz szansę przemierzać chodniki unoszące się na
linach i łańcuchach. Tylko tutaj możesz mieszkać w domu, a czuć się jak
na statku. Kto nie chciał by przebywać w miejscu, które podtrzymują
napięte łańcuchy.
A, zapomniałam dodać, że miasto może w każdej chwili runąć do wieeeeeeelkiej otchłani. A na dole... znajduje się piekło.
Pomysł umieszczenia miasta na łańcuchach bardzo mi się podoba, chociaż
momentami nie jestem w stanie wyobrazić sobie poszczególnych scenerii.
Gorzej jest z bohaterami. Dill - ostatni anioł, który dostaje miecz... i
kompletnie nie potrafi się nim posługiwać. Oczywiście zostaje bohaterem
i bla, bla, bla. Szczerze mówiąc, nie lubię go i nie podoba mi się
nagły zwrot akcji pod koniec.
Carnival - demoniczna anielica, która
co nów zabija jakiegoś kretyna, który nie potrafi się zabezpieczyć.
Potem dopada ją sumienie i tnie się niczym emo. Wredna suka, chamska
zołza - no ideał kobiety. Problem tylko, że gdzieś tam w głębi ma
zranione serduszko i okazuje się, że jednak potrafi być dobra. Szkoda...
Mogła być zła do końca.
Pan Nettle - sieciarz, który owładnięty
jest szałem, na szukanie swojej zmarłej córki. Przy tym jest niezwykle
irytujący. Wszędzie jest, wszędzie coś psuje.
Rachel - assasynka,
którą pilnuje braciszek. Nie wiem czemu, ale jej nie lubię. Może
dlatego, że (chyba) zakochuje się w Dillu, którego nie lubię.
I wreszcie Truciciel. Ten mi się podoba w całej okazałości. Przynajmniej jedna postać, która dąży do swojego celu.
Czyta się dobrze, chociaż mało jest książek w której tak bardzo irytują mnie postacie. Pierwszo i drugoplanowe.
Fabuła jest wciągająca, wątki z pozoru niezwiązane, przeplatają się i
tworzą całkiem spójną i dobrze wymyśloną historią. W sumie nie ma walki
dobra ze złem... Jest walka o chore ambicje.
Czy polecam? Mam mieszane uczucia. Napisana jest naprawdę świetnie... ale bohaterowie...
"- Nie jestem w nastroju na rzeź.
(BUM, TRACH, SSS - rozwalony sterowiec, kilkadziesiąt ludzi umiera).
- Chyba jednak byłam w nastroju."
dzięki tobie mam już ją na półce i zaraz zabieram się do czytania. <3
OdpowiedzUsuńwyłącz weryfikację obrazkową. ;-) Pozdrawiam i życze powodzenia w dalszej pracy